Szwajcaria jest światową potęgą w produkcji serów, wina i czekolady, z których tworzy się pyszne ciasta oraz polewy do deserów. Duży wpływ na tradycję kulinarną Szwajcarów miała kuchnia niemiecka, francuska i włoska, co niestety odbija się na kaloryczności dań. Szwajcarskich potraw nie poleca się osobom o podwyższonym poziomie cholesterolu.
Podhalańskie tradycje kulinarne
Chcąc spróbować dań na bazie serów, ziemniaków lub czekolady, nie sposób stosować się do zasad jakiejkolwiek diety. Kuchnia szwajcarska powstała pod wpływem wymagających warunków pogodowych, występujących w tym górzystym, europejskim państwie. Wywodzi się z tradycji rolniczych i pasterskich, w których chętnie wykorzystywane były naturalne zasoby tego kraju. Stąd też na szwajcarskich stołach pełno jest produktów pochodzenia krowiego czy owczego, mięs hodowlanych zwierząt i ryb łowionych w rzekach czy jeziorach. Dawniej potrawy miały za zadanie przede wszystkim dodawać sił i energii podczas wielogodzinnej pracy, dlatego musiały zawierać stosowną dawkę kalorii.
Alternatywą dla tuczących dań jest wegetariańskie müsli, które przypuszczalnie powstało około 1906 roku. Maximilian Bircher-Benner, szwajcarski lekarz i psychoterapeuta, podawał je pacjentom swojego szpitala. Od tamtego czasu mieszanka płatków zbożowych, bakalii, orzechów i sezonowych owoców, podawana z jogurtem lub mlekiem, stanowi popularną śniadaniową przekąskę.
Kuchnia szwajcarska – fondue
Jeśli skrupulatnie liczysz kalorie – zapomnij o kuchni szwajcarskiej. Podstawą większości dań są tu sery, które występują pod różną postacią. Najbardziej popularną potrawą o półpłynnej konsystencji jest fondue. Przygotowuje się ją z ementalera lub appenzellera z dodatkiem wytrawnego, białego wina i czereśniowego kirszu. Niektórzy uważają, że danie to pochodzi z Francji. Nic bardziej mylnego! Odpowiednio przygotowane fondue wyglądem i zapachem przypomina nieco serowy dip, którego używa się w formie sosu do grillowanych lub smażonych mięs.
Według szwajcarskiej tradycji, gotowany ser podawany jest prosto z garnka, podczas spotkań w większym gronie. Warzywa lub pieczywo zanurza się w kremowej masie za pomocą wydłużonego widelca. Wedle uznania, do gotowej masy można dodać odrobinę białego pieprzu, gałki muszkatołowej lub granulowanego czosnku. Istnieją różne wariacje tej serowej potrawy. Znane jest także mięsne oraz czekoladowe fondue, w którym pieczywo zastępuje się truskawkami lub bananami, jak również w wersji ultrasłodkiej – podawane z piankami cukrowymi.
Pożywne i tuczące raclette
O smaku kolejnego tradycyjnego dania decyduje wyłącznie jakość sera, z którego jest wytwarzane. Dawniej podgrzewany był przez szwajcarskich pasterzy na rozgrzanych, płaskich kamieniach, ułożonych wokół ogniska. Obecnie szefowie kuchni nie muszą być zdani na siły przyrody, bo ser do przyrządzenia raclette można roztapiać na małej, kuchennej patelni. Podobnie jak w przypadku fondue – ten rodzaj potrawy najlepiej smakuje w gronie najbliższych, podawany przy jednym stole.
Roztopiony ser pasuje doskonale do grillowanych mięs, warzyw gotowanych na parowarze i pieczywa czosnkowego. Wszelkie dodatki można komponować wedle własnego uznania, a nawet łączyć danie główne z innymi gatunkami żółtego sera. W odpowiednio wyposażonych sklepach z artykułami AGD można kupić specjalne patelnie do raclette, jednak na dobry początek przenośny grill w zupełności wystarczy.
Szwajcarskie placki ziemniaczane
Za potrawę narodową Szwajcarów uznaje się rösti, które za sprawą składników przypomina znane w Polsce bliny ziemniaczane lub placek po cygańsku. Może stanowić zarówno danie główne, jak i smaczny dodatek. Przygotowuje się je z ugotowanych, startych na tarce ziemniaków, z dodatkiem cebuli, jajka, stopionego sera, kiełbasy lub boczku. Rösti różni się od zwyczajnych placków ziemniaczanych rozmiarem – przeważnie jest wielkości patelni, dlatego podaje się je na dużych talerzach. Dobrze smakuje z kwaśną śmietaną, posypane drobno krojonym szczypiorkiem.
Miłośnikom pikantnej kuchni poleca się wersję z dodatkiem chrzanu. Wówczas patelnię warto zastąpić piekarnikiem, aby składniki dłużej pozostawały ciepłe. Rösti układa się wtedy na podgrzanym talerzu, a poszczególne warstwy potrawy rozdziela na papierze śniadaniowym lub pieczeniowym. Masa ziemniaczana staje się natenczas chrupiąca. Tak przyrządzone danie przez wiele lat tworzyło śniadanie każdego Szwajcara. Obecnie odchodzi się od tych kalorycznych zwyczajów, zaś rösti stanowi raczej dodatek do potraw obiadowych.
Ciężkostrawna cholera
W menu Szwajcarów często pojawiają się ryby, zwłaszcza w regionach położonych na pojezierzu. Świeże okonie, pstrągi, sielawy, sandacze i szczupaki to rarytas nie tylko dla przybywających do kraju turystów. Każdy rejon Szwajcarii może się pochwalić innym rodzajem potraw. W kantonie Valais oraz Genewie gotuje się w stylu francuskim, północna kuchnia staje się znacznie kaloryczniejsza, zaś na południu kraju mieszkańcy lubują się w lekkich, śródziemnomorskich daniach i rybach prosto z potoku. Niektóre potrawy potrafią zaskoczyć nie tylko smakiem, ale i nazwą. W regionie Vaud lokalnym przysmakiem jest… cholera, czyli rodzaj placka góralskiego, który przypomina w smaku słoną tartę, wypełnioną farszem z gotowanych warzyw, jabłek i sera raclette.
Danie o niezwykle frapującej nazwie może być podawane także w wersji na słodko – z dodatkiem owoców i czekolady. Kuchnia szwajcarska nie byłaby znana na całym świecie, gdyby nie wyroby cukiernicze. Torty szczodrze oblewane są gęstą czekoladą, zaś większość deserów składa się z bakalii i orzechów. Z Bawarii zapożyczony został strudel jabłkowy, zaś z Francji kruche cynamonowe ciasteczka.