Dalekie wyjazdy, to często poszukiwanie krain całkowicie odmiennych od tego, co oglądamy na co dzień. W Azji wiele jest miejsc niezwykłych! Najbardziej oczarowują jednak te, którym choć trochę umknąć udało się przed złowieszczymi szponami nowoczesności. To w tych historycznych zaułkach odnaleźć można bajkową nutę Orientu, a nierzadko i pewne europejskie smaczki. By tam dotrzeć, opłaca się przemierzyć tysiące kilometrów!
W dawnej, laotańskiej stolicy
Są takie miejsca, do których warto wybrać się choć raz w życiu, nawet jeśli ruszyć trzeba by na sam koniec świata. Luang Prabang, dawna stolica Laosu, to miasto, w którym od pierwszego wejrzenia można się zakochać. Pokolonialne francuskie domki i najpiękniejsze, laotańskie świątynie to mezalians tylko z pozoru – faktycznie tutejsza architektura, choć tak zróżnicowana, tworzy niezwykle malowniczą całość. Do tego, gdy dodać jeszcze usytuowanie nad samym brzegiem wijącego się Mekongu, ciszę przerywaną tylko świątynnymi śpiewami oraz odzianych w jaskrawopomarańczowe szaty mnichów, to otrzymamy mieszankę nigdzie indziej niespotykaną. Dziesiątki kafejek, zawieszonych tuż nad samą wodą, tłoczne targowiska i puste, świątynne zaułki. Wieczorami ulice przeistaczają się w nocny market z lokalnymi wyrobami, o wschodzie słońca tym samym szlakiem rusza mnisi korowód, któremu mieszkańcy wręczają dzienny zapas strawy. Choć nie brak tu turystycznego – relaks gwarantowany!
Japonia epoki Edo
Do Takayama nie bez powodu przylgnęło określenie „Małe Kioto”! To szczelnie otoczone górami miasteczko, przepełnione świątyniami i XVIII-wiecznymi budynkami, jest niezwykłą enklawą, która wciąż emanuje staroświeckim, japońskim czarem. Domy, sklepy, pijalnie herbaty czy browary, produkujące sake, to wykonane z ciemnego drewna budynki, których fasady dobrze pamiętają czasy epoki Edo. Wiele jest tu miejsc, w które zajrzeć można cichaczem po to, by podpatrzeć minione dzieje.
Otworem stoi jedna z najstarszych kupieckich rezydencji, świątynia Hachiman czy Takayama Jinya – przepiękny gmach, niegdyś lokum rządowej administracji, dziś muzeum, w którym wciąż podziwiać można wyłożone matami tatami pokoje. Najpiękniejsze miasta w Azji to jednak nie tylko zapierające dech w piersiach krajobrazy. Tutejsza podróż w czasie to też niepowtarzalna okazja, by spróbować najlepszej sake! Browarów tak doskonałych próżno szukać gdzie indziej w kraju. Potężna wiedza o tajnikach wytwarzania tego narodowego specjału i często produkcja na niewielką, wręcz kameralną skalę to tutejsza gwarancja sukcesu.
Najpiękniejsze z wietnamskich miast i kulinarne centrum kraju
Hoi An to unikatowa perełka Indochin! Niegdyś jeden z największych portów Morza Południowochińskiego, dziś przecudne miasto, które przed rozbiórką ocalało niemal cudem. W latach 90. XX w. zniknąć miała tu stara zabudowa, ustępując miejsca blokowiskom. Na szczęście duch dawnych dziejów ostatecznie wygrał z nowoczesnymi projektami, a w batalii o przetrwanie zasłużył się i polski architekt Kazimierz Kwiatkowski. Dobrze zachowana, drewniana zabudowa to oryginalny miszmasz rodzimych wzorów oraz chińskich i japońskich architektonicznych rozwiązań przywiezionych przez osiedlających się tu imigrantów.
Hoi An to dawne, chińskie świątynie oraz chwiejące się domki japońskich kupców, to współczesne restauracje oraz sklepiki, które dumnie kontynuują kupieckie tradycje tej niegdyś handlowej osady. W sumie tworzy to niezliczoną ilość zakamarków godnych choć chwili uwagi. To raj dla kupców i handlarzy oraz destynacja dla prawdziwych smakoszy – wietnamskie jedzenie nigdzie nie jest tak smaczne jak tutaj!
Filipiny w kolonialnej odsłonie
Najpiękniejsze miasta w Azji to również przestrzenie, na których Europejczycy odcisnęli swe ślady. Vigan, jedna z najstarszych miejscowości Filipin, to jednocześnie najlepiej zachowana pamiątka kolonialnej przeszłości. To hiszpańskie miasteczko, przeplecione lokalnymi i chińskimi akcentami, w którym konne bryczki wciąż dzielnie zastępują ruch samochodowy. Kupieckie domki i barokowe kościoły egzystują tu w sąsiedztwie wciąż prężnie działających warsztatów, w których ceramiczną sztukę, już przed wiekami uprawiać zaczęli chińscy osadnicy. Nawet mury katolickiej bazyliki nie zdołały oprzeć się tu międzykulturowym wpływom – jak wieść niesie, bryła kościoła św. Pawła to idealny przykład realizacji zasad feng shui! Niezwykły powab Vigan to jednak przede wszystkim piękne domy – większość z nich fakt faktem od lat dzierżą w swych dłoniach prywatni właściciele, warto jednak w temacie tym pozostać czujnym. W mieście nie brak i takich lokali, w których zajrzeć można w czarujące, skryte za murami wnętrza.
Najpiękniejsze miasta w Azji – czas na Chiny
Krystaliczna tafla Stawu Czarnego Smoka, kamienny mostek oraz wznoszący się tuż za nimi ośnieżony, górki grzbiet, stanowiący przedsionek Himalajów, to jednej z najpopularniejszych kadrów południowo-zachodnich Chin. Widok taki odnaleźć można w mieście Lijiang, zresztą jak można przypuszczać to nie jedyny powód, dla którego warto zjawić się właśnie tutaj.
Starówka Lijiang to kolejny skarb azjatyckiej ziemi! Rozcięta siecią wodnych kanałów, choć wielkością nie może równać się z Wenecją, podobnie jak i ona urzeka powabnym swym czarem. Nie brak tu kamiennych, wijących się uliczek i przepięknych, drewnianych, misternie zdobionych domów. Rezydencja dawnych władców, plac Sifang otulony budynkami z czasów dynastii Ming i Qing oraz miejskie akweny, przy których wciąż kwitnie lokalne życie to miejsca, które trzeba odwiedzić. Poza tym, Lijiang to siedziba ludu Naxi, którego unikatowa kultura ma się dobrze do dzisiaj. Odbywający się na przełomie lipca i sierpnia Festiwal Pochodni to niepowtarzalna okazja ujrzenie miasta w pełnej krasie!